Image

Nazwa

Nazwa rezydencji budzi kontrowersje – przez wiele lat Wrocławianie powtarzali, że nieruchomość wzięła swoją nazwę od wody kolońskiej, czyli słowa „colonia”. W źródłach można znaleźć informację, że w początkach XX wieku właścicielem nieruchomości był opolski aptekarz nazwiskiem Wieczorek, więc miejsce zyskało swą nazwę ze względu na oferowany w tym miejscu asortyment (w tamtych czasach woda kolońska traktowana była jako lek na wiele chorób i stosowano ją głównie doustnie).

Ta teoria, choć ciekawa, jest prawdopodobnie chybiona – najprawdopodobniej nazwa rezydencji wzięła się od jej specyficznej lokalizacji i oznacza sadybę skrajną, najdalej wysuniętą, peryferyjną enklawę objęta granicą wpływów, zagospodarowania, czyli „kolonizacji”. Budynek został wzniesiony jako ostatni, patrząc w kierunku południowym, obiekt w ramach regulacji granic dzielnicy Krietern (aktualnie Krzyki).

Jan Nadwyczawski, właściciel Villi Colonia w wywiadzie dla Radia Wrocław wspomina: „Ja jeszcze pamiętam, jak w latach 60-tych te wszystkie uliczki na lewo od ulicy Wawrzyniaka to były puste pola. Tam mój ojciec uprawiał kukurydzę. Był naukowcem i zajmował się hodowlą kukurydzy. Były pola i jeden dom, w którym się uważało, że to jest radiostacja zagłuszająca Wolną Europę. Tak się mówiło, ja tego nie wiem. Ale to była właśnie taka kolonia.”